11.07.2020

Trzej prezydenci II RP

Prezydent Ignacy Mościcki, 1938 r. Źródło: NAC Prezydent Ignacy Mościcki, 1938 r. Źródło: NAC

Urzędujących prezydentów w II Rzeczypospolitej było trzech. Ale wyborów głowy państwa – to jeden z paradoksów związanych z dziejami tego urzędu w Polsce międzywojennej – było więcej, podobnie jak osób pełniących obowiązki prezydenta.

Rozważania nad kształtem ustrojowym niepodległego państwa polskiego podjęto już podczas I wojny światowej. Koncepcji ustrojowych nie brakowało, tym bardziej że na podziały ideowe nakładało się zaangażowanie w „sprawę polską”, wzory ustrojowe czerpać można też było z bogatej tradycji europejskiej, w dodatku zaś żywe były dążenia rewolucyjne. Historycy polskiego konstytucjonalizmu znają więc projekty syndykalistów, anarchistów, monarchistów czy entuzjastów systemu rad robotniczych. 

CZYTAJ TAKŻE

Większość wstępnych projektów Sejmu Ustawodawczego zakładała wybór głowy państwa w głosowaniu powszechnym jako najbardziej demokratycznym i z założeniem, że silny politycznie prezydent może stabilizować ład w państwie, niezbędny wobec walk o granice i szybko zmieniających się rządów. W trakcie dyskusji zaczęła przeważać opinia o potrzebie wyboru prezydenta przez Sejm. Motywowano to potrzebą wyboru merytorycznego, wolnego od demagogii; wiadomo jednak, także z relacji samych parlamentarzystów, że równie istotna była kalkulacja ściśle polityczna: zakładano powszechnie, że stanowisko to przypadnie Józefowi Piłsudskiemu. 

Ostatecznie, jak wiadomo, przyjęta w głosowaniu sejmowym 17 marca 1921 r. konstytucja skłaniała się w stronę propozycji prawicy. Prezydent miał być najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, dowództwo jednak podczas konfliktu miał delegować na powoływanego przez siebie naczelnego wodza. Nie posiadał inicjatywy ustawodawczej (mógł jedynie ogłaszać przyjęte przez Sejm akty prawne), dana mu była władza zwoływania Sejmu, powoływania i odwoływania rządu, mianowania dowódców wojskowych, darowywania i łagodzenia kar, reprezentowania kraju w relacjach międzynarodowych i koordynowania polityki zagranicznej. Tyle że kadencja miała trwać siedem lat – dłużej więc niż kadencja wybierającego go parlamentu. 

CZYTAJ TAKŻE

Warto opisać te prerogatywy z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ w tych „ramach”, nieco przyciasnych, funkcjonowało wszystkich trzech wybranych legalnie prezydentów II RP (dopiero ostatni z nich, Ignacy Mościcki, uzyskał nieporównanie większe niż uprzednio prerogatywy na mocy tzw. Konstytucji kwietniowej). Po wtóre – ponieważ cała gra polityczna, towarzysząca definiowaniu zakresu władzy głowy państwa, okazała się chybiona: Piłsudski odmówił kandydowania na ten urząd.

W wyborach, które miały się odbyć w pierwszych dniach grudnia 1922 r., zwolennicy Piłsudskiego wysunęli zatem Gabriela Narutowicza: architekta i patriotę, przez wiele lat pracującego w Szwajcarii, czynniej zaangażowanego politycznie od czasu wojny, a szczególnie od roku 1920, kiedy to wszedł w skład kilku kolejnych rządów. 

CZYTAJ TAKŻE

Kluby sejmowe zgłosiły pięciu kandydatów, wyboru dokonano też w pięciu kolejnych głosowaniach: 9 grudnia najpoważniejszy rywal Narutowicza, zgłoszony przez prawicę hr. Maurycy Zamoyski, były poseł polski w Paryżu, otrzymał 227 głosów, sam Narutowicz zaś – 289. Głosowanie było jawne, oczywiste było, że kandydata „frakcji Piłsudskiego” poparli również posłowie PSL „Piast” oraz większość posłów ukraińskich, żydowskich i reprezentujących inne mniejszości narodowe RP. To, obok dawniejszych rywalizacji na osi prawica–lewica oraz entuzjaści–oponenci Naczelnika Państwa, stało się powodem ataków na osobę nowego prezydenta. 

Gabriel Narutowicz objął urząd 14 grudnia, odbierając władzę z rąk Tymczasowego Naczelnika Państwa. Zdążył też spotkać się z kard. Aleksandrem Kakowskim, podjąć prace nad tworzeniem rządu pozaparlamentarnego i zaproponować w jego ramach tekę szefa resortu dyplomacji swojemu niedawnemu konkurentowi, hr. Zamoyskiemu. 16 grudnia, podczas otwarcia wystawy w Zachęcie, został zastrzelony przez historyka sztuki i malarza, fanatycznego zwolennika endecji, Eligiusza Niewiadomskiego.

CZYTAJ TAKŻE

Śmierć Narutowicza rzuciła cień na polską państwowość i poszanowanie prawa. Rzeczpospolita wymagała jednak niezwłocznie steru: władzę w kraju objął, w myśl konstytucji, marszałek Sejmu Maciej Rataj, który powołał też „techniczny” rząd gen. Władysława Sikorskiego i czuwał nad ponowionymi wyborami głowy państwa. Dokonano tego do 20 grudnia 1922 r. I tym razem rywalizację między prawicą a lewicą parlamentarną wygrał kandydat tej ostatniej: ponownie zgłoszony przez PSL „Piast” Stanisław Wojciechowski (289 głosów, a 221 dla filologa i historyka Kazimierza Morawskiego). 

Nowy prezydent był za młodu działaczem PPS (z tamtego okresu znał się blisko z Piłsudskim), choć bliżej mu było do syndykalizmu niż do ortodoksyjnego socjalizmu. Po wyborze brał czynny udział w bieżącym życiu politycznym: m.in. w pracach nad projektem reformy walutowej; usiłował wprowadzić obyczaj konstytucyjno-parlamentarny, tzw. konstruktywne wotum nieufności (nowy gabinet rządowy miał powoływać przywódca największego ugrupowania spośród tych, które głosowały za odwołaniem poprzedniego). W narastającym sporze między Piłsudskim a liderami środowisk narodowych usiłował mediować, zarówno w przypadku konkretów (tzw. spór o Naczelną Radę Wojskową), jak i łagodzenia napięć. Nie przyniosło to jednak rezultatu, a doprowadziło do wytworzenia się dystansu między nim a Piłsudskim. 

CZYTAJ TAKŻE

Podczas próby siłowego przejęcia władzy przez zwolenników Piłsudskiego w maju 1926 r. nie było już miejsca na mediację: Wojciechowski stanął po stronie rządu, żołnierzom wydał rozkaz bezwzględnego podporządkowania się rządowi i podporządkował się zaleceniom władz wojskowych. Wobec jednak ryzyka wybuchu w kraju wojny domowej 14 maja po południu wydał rozkaz zaprzestania bratobójczych walk, na ręce marszałka Sejmu złożył zaś kilkuzdaniową rezygnację. 

Rataj został więc po raz drugi osobą pełniącą funkcje głowy państwa – i zdołał doprowadzić do zwołania Sejmu, utworzenia nowego rządu oraz zorganizowania sejmowych wyborów prezydenckich. Stronnictwa popierające Piłsudskiego wysunęły jego kandydaturę, jedynym jego przeciwnikiem był popierany przez prawicę wojewoda poznański Adolf Bniński. W głosowaniu 31 maja Piłsudski otrzymał 292 głosy już w pierwszym głosowaniu (Bniński – 193), wówczas jednak marszałek zaskoczył zwolenników, odmawiając przyjęcia tej godności. Decyzję swą motywował podobnie jak przed czterema laty, dodając słowa o moralnej odpowiedzialności za przeprowadzenie zamachu. Zarazem Piłsudski zaproponował konkretną kandydaturę: Ignacego Mościckiego, znanego chemika. Głosowanie odbyło się 1 czerwca: w pierwszym Mościcki otrzymał 215 głosów, po „odpadnięciu” jednak trzeciego kandydata wygrał z Bnińskim stosunkiem głosów 281 do 200, zostając trzecim i ostatnim prezydentem II RP. 

CZYTAJ TAKŻE

Dla wszystkich obserwatorów życia politycznego w Polsce było zrozumiałe, że rzeczywisty ster władzy znajdzie się w rękach Piłsudskiego. Mościckiemu przypadły początkowo głównie funkcje dyplomatyczne i reprezentacyjne, z których wywiązywał się zresztą bez zarzutu. Stopniowo jednak udział Mościckiego w polityce się zwiększał, i to z wielu powodów. Nie bez znaczenia były słabnięcie i choroba Marszałka czy dekompozycja „obozu piłsudczyków”. Formalnie zakres jego władzy zwiększyła nieco tzw. nowela sierpniowa – ustawa z 2 sierpnia 1926 r., która przyznawała prezydentowi prawo do rozwiązywania parlamentu oraz wydawania rozporządzeń z mocą ustawy. Pozycję Mościckiego umocniła też reelekcja na urząd głowy państwa, do której doszło 8 maja 1933 r. Kandydat obozu rządzącego otrzymał aż 332 głosy – warto jednak dodać, że wybór ten dokonał się przy zbojkotowaniu tego dnia posiedzenia Zgromadzenia Narodowego przez zdecydowaną większość opozycji.

CZYTAJ TAKŻE

Decydujące dla zwiększenia faktycznej władzy i zakresu decyzji Mościckiego były dwa czynniki: śmierć Piłsudskiego w maju 1935 r. i uchwalenie miesiąc wcześniej nowej konstytucji przez Zgromadzenie Narodowe. Rozdział drugi tej konstytucji dawał prezydentowi ogromne uprawnienia. Posiadał on de facto władzę zwierzchnią wobec Sejmu i rządu, odpowiadając (jak nieraz cytowano) „jedynie przed Bogiem i historią”. Oprócz dotychczasowych prerogatyw mógł mianować premiera i ministrów, zwoływać i rozwiązywać Sejm i Senat, powoływać 1/3 senatorów. Mógł wskazywać następcę na czas wojny, kandydata na następnego prezydenta, wydawać (podczas wojny) dekrety z mocą ustawy.

Konstytucja nie regulowała jednak jednej kwestii: tego, kiedy wygasa kadencja prezydenta wybranego wprawdzie przed dwoma laty, lecz – wedle poprzedniej konstytucji. Nie brakowało głosów, że Mościcki powinien podać się do dymisji. On sam rozstrzygnął jednak ten dylemat, nazywając się (w wywiadzie prasowym) „najstarszym piłsudczykiem” i podejmując wiele nieformalnych inicjatyw politycznych. Nie było również mowy o dymisji po rozwiązaniu Sejmu i Senatu IV kadencji w listopadzie 1938 r. 

CZYTAJ TAKŻE

Mościckiemu nie dane było jednak sprawować urzędu do końca kadencji, czyli do maja 1940 r. W dniu wybuchu II wojny światowej wyznaczył (na mocy art. 13 konstytucji) swego następcę na stanowisku głowy państwa – marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych. Dramat kampanii wrześniowej zmusił go do dwukrotnej zmiany tej decyzji. Po przekroczeniu granicy z Rumunią władze tego kraju internowały bowiem zarówno prezydenta RP, jak i rząd: tym samym niemożliwe okazało się sprawowanie urzędu przez Rydza-Śmigłego. 

W tej sytuacji, zgodnie z art. 24 konstytucji, Mościcki mianował swego następcę: gen. Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego, ówczesnego ambasadora Polski we Włoszech. I to rozwiązanie okazało się jednak nieostateczne: w bezprecedensowym oświadczeniu rząd Francji (jeden z dwóch najważniejszych sojuszników Polski w wojnie z III Rzeszą i ze Związkiem Sowieckim) oświadczył, iż „nie będzie mógł uznać żadnego rządu polskiego, powołanego przez gen. Wieniawę”. Mościckiemu pozostało powtórzyć procedurę „zdalnego mianowania”, i wyznaczył tym razem na następcę Władysława Raczkiewicza. Uczynił to – podając się zarazem do dymisji i zamykając dzieje prezydentury II RP – 30 września 1939 r. 

CZYTAJ TAKŻE

Wojciech Stanisławski

Źródło: MHP

Copyright

Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.