Złoty zegarek Wojciecha Korfantego na lotnisku jego imienia
Złoty zegarek Wojciecha Korfantego, jednego z ojców polskiej niepodległości, został w czwartek na stałe wyeksponowany w gablocie na terenie Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice w Pyrzowicach.
Od czerwca to lotnisko nosi imię przywódcy III Powstania Śląskiego. Złoty zegarek kieszonkowy marki Glashűtte przekazał marszałkowi województwa śląskiego Jakubowi Chełstowskiemu metropolita katowicki abp Wiktor Skworc 24 czerwca, podczas uroczystości nadania lotnisku imienia Korfantego, w której wziął udział prezydent RP Andrzej Duda oraz prawnuk polityka Michael Korfanty.
"Wiedziałem, że nie możemy go trzymać w sejfie. Mogliśmy go dać do muzeum, ale pomyślałem, że pięknym miejscem przechowania tego zegarka jest lotnisko imienia Wojciecha Korfantego, bo tutaj dochodzi do spotkania czasu i przestrzeni. Może ten zegarek pomoże, by podróżni spotkali się z tą postacią" – powiedział abp Wiktor Skworc.
Jak zaznaczył wówczas abp Skworc, ten szczególny przedmiot przekazały ówczesnemu metropolicie katowickiemu abp. Damianowi Zimoniowi córki Wojciecha Korfantego - Halżka Kozłowska i Maria Ulman, które przybyły do Katowic w 1989 r. w związku z 50. rocznicą śmierci ojca. W listopadzie ubiegłego roku abp senior przekazał zegarek obecnemu metropolicie z myślą o jego wyeksponowaniu.
"Wiedziałem, że nie możemy go trzymać w sejfie. Mogliśmy go dać do muzeum, ale pomyślałem, że pięknym miejscem przechowania tego zegarka jest lotnisko imienia Wojciecha Korfantego, bo tutaj dochodzi do spotkania czasu i przestrzeni. Może ten zegarek pomoże, by podróżni spotkali się z tą postacią" – powiedział w czwartek dziennikarzom abp Wiktor Skworc.
"Okno na świat Śląska nosi imię Wojciecha Korfantego. Jest tu piękna poświęcona mu sala, teraz ta ważna, osobista pamiątka. To dobre miejsce na jej wyeksponowanie" – ocenił marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski.
Gablota stanęła w reprezentacyjnym miejscu terminalu lotniska w Pyrzowicach, w pobliżu zajmującej niemal całą ścianę tablicy pamiątkowej z wizerunkiem Wojciecha Korfantego, poświęconej też bohaterom trzech Powstań Śląskich z lat 1919, 1920 i 1921.
"Na lotnisku wszystko kręci się wokół czasu i punktualności" – podkreślił prezes zarządzającego lotniskiem Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego Artur Tomasik.
Gablota stanęła w reprezentacyjnym miejscu terminalu lotniska w Pyrzowicach, w pobliżu zajmującej niemal całą ścianę tablicy pamiątkowej z wizerunkiem Wojciecha Korfantego, poświęconej też bohaterom trzech Powstań Śląskich z lat 1919, 1920 i 1921.
Port w Pyrzowicach należy do największych lotnisk regionalnych w Polsce. W 2019 r. z jego siatki połączeń skorzystało 4,84 mln pasażerów, w tym ponad 2 mln w ruchu czarterowym. Prognoza na 2020 r. zakładała przewiezienie 5,5 mln podróżnych, jednak ze względu na pandemię było to 1,44 mln pasażerów. Lotnisko jest krajowym liderem w segmencie przewozów czarterowych i regionalnym w przewozach cargo.
Zmarły 82 lata temu Wojciech Korfanty był działaczem niepodległościowym Górnego Śląska i jednym z najbardziej znaczących polityków okresu międzywojennego. 25 października 1918 r. wystąpił w niemieckim parlamencie z żądaniem przyłączenia do państwa polskiego wszystkich polskich ziem zaboru pruskiego. Po niekorzystnej dla Polaków interpretacji wyników plebiscytu, który miał rozstrzygnąć o przynależności państwowej Górnego Śląska, stanął na czele III powstania śląskiego jako jego dyktator. Powstanie przyniosło korzystniejszy dla Polski podział Śląska.
"Okno na świat Śląska nosi imię Wojciecha Korfantego. Jest tu piękna poświęcona mu sala, teraz ta ważna, osobista pamiątka. To dobre miejsce na jej wyeksponowanie" – ocenił marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski.
W odrodzonej Polsce Wojciech Korfanty był posłem na Sejm i wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa, a także przeciwnikiem politycznym Józefa Piłsudskiego. W 1930 r. został aresztowany i wraz z posłami Centrolewu osadzony w twierdzy brzeskiej. Wiosną 1935 r. w obawie przed represjami wyemigrował do Pragi. Gdy w kwietniu 1939 r. wrócił do Polski, został aresztowany i osadzony na Pawiaku. Pomimo protestów opinii publicznej spędził tam prawie trzy miesiące. Zwolniono go 20 lipca z powodu ciężkiej choroby. Niespełna miesiąc później zmarł. Spoczął w Katowicach. Jego pogrzeb, na który przyszło ok. 5 tys. osób, stał się manifestacją
patriotyczną. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ aszw/
Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.