Pod względem politycznym był to dzień wyjątkowo ubogi. Na powstanie Rządu Lubelskiego jeszcze nie zareagowano, wciąż liczono na utworzenie Rządu Narodowego w Krakowie – tego jednak dnia trwało jakby zawieszenie. Mówiono więc o istnym szale zaciągania się do wojska, o narastającej groźbie bolszewizmu i – znów – o brutalizującym się bandytyzmie.