22.08.2022 aktualizacja 28.10.2022

100. rocznica uchwalenia statusu Związku Polaków w Niemczech

Rodło – znak Polaków w Niemczech. Źródło: Wikimedia Commons Rodło – znak Polaków w Niemczech. Źródło: Wikimedia Commons

100 lat temu, 22 sierpnia 1922 r., uchwalono status Związku Polaków w Niemczech. Jego znakiem graficznym stało się Rodło symbolizujące bieg Wisły. W 1940 r. władze III Rzeszy pozbawiły Polaków statusu mniejszości narodowej i ten stan trwa do dziś.

Po zakończeniu I wojny światowej na terenie Niemiec mieszkało co najmniej 1,5 mln Polaków, w tym kilkaset tysięcy w uprzemysłowionym Zagłębiu Ruhry, w Nadrenii-Westfalii i ponad 100 tys. w Berlinie. Byli to głównie przedstawiciele emigracji zarobkowej, która jeszcze pod koniec XIX w. opuściła Polskę. Polską społeczność tworzyli także polscy mieszkańcy obszarów Śląska, Wielkopolski, Warmii i Mazur.

Po przegranej przez Niemcy wojnie i utracie części Górnego Śląska i Wielkopolski nasiliła się antypolska propaganda, która przyspieszyła scalanie licznych organizacji polonijnych na terenie Rzeszy.

Pierwszy paragraf statutu ZPwN wyjaśniał, że związek „jest zrzeszeniem wszystkich Polaków zamieszkałych w Niemczech [...] i ma na celu zdobycie dla ludności polskiej mieszkającej w Niemczech pełnych praw mniejszości narodowej i obronę jej interesów ogólnych we wszystkich dziedzinach życia społecznego”.

27 sierpnia 1922 r. w Berlinie doszło do zjazdu przedstawicieli głównych organizacji skupiających polską społeczność w Niemczech. Tego dnia uchwalono statut organizacji, która przeszła do historii jako Związek Polaków w Niemczech (niem. Bund der Polen in Deutschland). Wśród inicjatorów jego powstania byli reprezentujący polską społeczność w Prusach Wschodnich prezes Towarzystwa Szkolnego w Olsztynie Jan Baczewski oraz Jan Kaczmarek z Bochum, współzałożyciel Polskiego Uniwersytetu Ludowego. Na pierwszego prezesa Związku Polaków w Niemczech wybrano Stanisława hr. Sierakowskiego. Brał on udział w organizacji plebiscytu na Warmii. W latach 1933-1939 organizacją kierował ks. Bolesław Domański (1933–1939), a od kwietnia do 1 września 1939 r. - Stefan Szczepaniak.

3 grudnia 1922 r. w Berlinie odbyło się pierwsze walne zebranie związku. Delegaci przyjęli statut i wybrali zarząd oraz radę naczelną.Tego samego dnia oficjalnie zarejestrowano Związek Polaków w Niemczech z siedzibą w Berlinie.

"My, którzy pozostaliśmy w Niemczech jako obywatele Państwa niemieckiego, złączyć się musimy do wspólnej pracy, jeżeli nie chcemy utracić wiary ojczystej, naszego języka polskiego, naszej kultury rodzimej. Konstytucja niemiecka zapewnia równouprawnienie mniejszościom niemieckim, ale ogólnikowe to zapewnienie nie dało nam nic dotychczas. [...] Trzeba, żeby rząd przyznał nam prawa mniejszości narodowych, takie jak już przyznano mniejszości niemieckiej w Polsce [...] Ażeby moc przeprowadzić akcję wyborczą, która dałaby posłów naszych, dla obrony naszych interesów w Sejmie i Parlamencie, żeby utrzymać łączność między rozrzuconymi po całym Państwie niemieckim rodakami dla wspólnego języka, dlatego tworzymy Związek Polaków w Niemczech" - czytamy w odezwie opublikowanej wraz ze statusem na łamach wydawanego w języku polskim "Dziennika Berlińskiego" z 9-10 grudnia 1922 r.

Pierwszy paragraf statutu ZPwN wyjaśniał, że związek "jest zrzeszeniem wszystkich Polaków zamieszkałych w Niemczech [...] i ma na celu zdobycie dla ludności polskiej mieszkającej w Niemczech pełnych praw mniejszości narodowej i obronę jej interesów ogólnych we wszystkich dziedzinach życia społecznego".

Związek Polaków w Niemczech (ZPwN) podzielony był na cztery dzielnice z największymi skupiskami Polonii. Pierwsza obejmowała teren Śląska Opolskiego, druga Berlin, Dolny Śląsk, Hamburg i północne oraz środkowe Niemcy z Saksonią, trzecia - Westfalię, Nadrenię i Badenię, zaś czwarta - Prusy Wschodnie z Mazurami i Warmią. W 1923 r. na terenie pogranicza złotowskiego powstała piąta dzielnica.

„Głównym celem działalności Związku Polaków w Niemczech była ochrona interesów narodowych Polaków żyjących w Niemczech. Związek reprezentował i dbał o interesy polskiej społeczności na różnych szczeblach niemieckich władz i samorządach. Celowi temu służyła także sieć polskich instytucji, polskie szkolnictwo mniejszościowe – głównie prywatne szkoły katolickie, a także czasopisma wydawane w języku polskim. System polskich banków miał stworzyć zaplecze dla organizacji” – mówi PAP prof. Andrzej Sakson z Instytutu Zachodniego.

„Miłość wzajemna może tylko świat od zagłady wybawić. Kochajmy się jak bracia i wspierajmy wzajemnie. Nie traćmy wiary w nasze siły i lepszą przychylność dla nas” - pisano w wydawanym przez Polaków "Dzienniku Berlińskim" w grudniu 1922 r.

"Głównym celem działalności Związku Polaków w Niemczech była ochrona interesów narodowych Polaków żyjących w Niemczech. Związek reprezentował i dbał o interesy polskiej społeczności na różnych szczeblach niemieckich władz i samorządach. Celowi temu służyła także sieć polskich instytucji, polskie szkolnictwo mniejszościowe - głównie prywatne szkoły katolickie, a także czasopisma wydawane w języku polskim. System polskich banków miał stworzyć zaplecze dla organizacji" - mówi PAP prof. Andrzej Sakson z Instytutu Zachodniego.

Pod koniec lat dwudziestych związek liczył ok. 45 tys. członków. Przedstawiciele ZPwN zasiadali w niemieckich sejmikach krajowych (Landtag)i radach miejskich. Sukcesem było uzyskanie na dwie kadencje dwóch miejsc w sejmie pruskim.

Z inicjatywy ZPwN zorganizowano Centralny Bank Spółdzielczości Polskiej, tzw. Bank Słowiański, założony w 1933 r. Polacy organizowali także kooperatywy rolno-handlowe, spółdzielnie, szkoły, stowarzyszenia kulturalne, zespoły artystyczne, np. chóry oraz kluby sportowe. Członkowie ZPwN próbowali ochronić polskie dziedzictwo kulturowe w Niemczech. Ocalono przed wyburzeniem pochodzącą z XIV w. Wieżę Piastowską w Opolu - relikt dawnego zamku Piastów, który wyburzono pod koniec lat dwudziestych.

Na początku lat 30. uczennica prof. Władysława Skoczylasa, graficzka Janina Kłopocka (1904–1982) stworzyła symbol graficzny Związku. Z połączenia słów „Rodzina” i „Godło” powstało słowo „Rodło”. Logotyp był symbolicznym zapisem biegu rzeki Wisły z wyodrębnionym z lewej strony krótkim, poprzecznym odgałęzieniem – symbolizującym Kraków. Polski Związek Polaków w Niemczech przyjął Rodło za swój symbol w dziesiątą rocznicę istnienia (1932).

Na początku lat trzydziestych uczennica prof. Władysława Skoczylasa, graficzka Janina Kłopocka (1904-1982) stworzyła symbol graficzny Związku. Z połączenia słów "Rodzina" i "Godło" powstało słowo "Rodło". Logotyp był symbolicznym zapisem biegu rzeki Wisły z wyodrębnionym z lewej strony krótkim, poprzecznym odgałęzieniem - symbolizującym Kraków. Polski Związek Polaków w Niemczech przyjął Rodło za swój symbol w dziesiątą rocznicę istnienia (1932).

"Dr Kaczmarek zastrzegł jednak, że musi to być znak typowo polski, bliski Polakom i Polsce. Po chwili namysłu dodał, że musi być prosty, tak prosty i łatwy, aby każde dziecko mogło bez trudu go zapamiętać i narysować na murze, czy piasku. Wisła - tak. Kreska, także tak. Nieprosta, trochę ukosem. Rysuję raz po raz i jakoś wychodzi, ale to dopiero początek. Na tym znaku poza Wisłą muszę ukazać jeszcze coś, co byłoby potwierdzeniem tego, że jesteśmy Polakami. Może jakiś fragment Warszawy? […] Dr Kaczmarek zapoznał się z tym projektem, po czym uśmiechnął się i powiedział, nie, nie, to byłaby kropka nad i. Warszawa jest stolicą, centrum politycznym Polski. Niemcy szybko by to wykorzystali i zabronili posługiwać się takim znakiem. […] Myślę od początku. Wisła to Kraków, a Kraków to Wawel, Sukiennice, Kościół Mariacki, a więc kolebka państwa i kultury polskiej. Zgoda, ale jak to przedstawić? Nikt, ani dorosły, ani dziecko, żadnego z tych zabytków nie narysuje [...] Niemcy nie bardzo rozumieli, co przedstawia znak. Niektórzy uważali, że to pół swastyki" - wspominała Janina Kłopocka w 1975 r.

Poza rodłem nieoficjalnym symbolem Polonii w Niemczech był stylizowany liść lipowy.

Zdobycie przez Hitlera władzy w styczniu 1933 r. oznaczało liczne utrudnienia, a wkrótce i represje, które bezpośrednio dotknęły polską społeczność na terenie III Rzeszy. Rodziców dzieci-uczniów polskich szkół pozbawiono dodatków socjalnych dla rodzin. Hitlerowcy podjęli walkę z polską kulturą. Utrudniano wydawanie polskich czasopism i książek. Wydano zakaz druku niektórych dzieł polskiej literatury z "Krzyżakami" Henryka Sienkiewicza na czele.

Według statystyk z 2018 r. w Niemczech mieszkają ponad 2 mln Polaków.

6 marca 1938 r. Związek Polaków w Niemczech w gmachu Theater des Volkes - największego ówczesnego teatru Berlina - zorganizował I Kongres Polaków w Niemczech, w którym uczestniczyło ponad 5 tys. przedstawicieli Polonii zamieszkałych na terenie III Rzeszy. Przybyli m.in. Polacy ze Śląska Opolskiego, z Kaszub, Warmii, Ziemi Malborskiej, Mazur, Ziem Połabskich, Westfalii i Nadrenii.

Uchwalono na nim "Pięć Prawd Polaków", które stały się kanonem organizacji.

"My, wierni synowie narodu polskiego spod znaku Rodła, ogłaszamy pięć prawd Polaków. Jesteśmy Polakami! Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci. Polak Polakowi bratem. Co dzień Polak narodowi służy. Polska jest matką naszą, nie wolno mówić o matce źle" - mówił do zebranych Jan Kaczmarek, sekretarz Związku Polaków w Niemczech.

25 sierpnia 1939 r. funkcjonariusze gestapo rozpoczęli masowe aresztowania wśród Polonii. Większość polskich działaczy znalazła się na liście ponad 61 tys. „wrogów Rzeszy” (Sonderfahndungsbuch Polen) sporządzonej przez RSHA (Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy).

Po wybuchu II wojny światowej członkowie ZPwN byli prześladowani przez niemieckie władze cywilne i policyjne jako "wrogowie niemczyzny". 26 października 1939 r. w Rypinie przemianowanym przez Niemców na "Rippin" członkowie hitlerowskiej bojówki (Selbstschutz) zamordowali pierwszego przewodniczącego związku Stanisława Sierakowskiego wraz z rodziną.

"Działacze związku zapłacili bardzo wysoką cenę za swoje zaangażowanie. Ponad 1000 straciło życie, głównie w obozach koncentracyjnych" - tłumaczy PAP prof. Sakson.

Wśród nich był Franciszek Myśliwiec, prezes dzielnicy śląskiej, który zmarł w obozie Dachau. W grupie zamordowanych działaczy związku był m.in. pochodzący z Zakrzewa Józef Horst, ścięty w lutym 1942 r. w więzieniu w Brandenburgu. Dwaj jego bracia Edmund i Stanisław trafili do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Pobytu w obozie Stutthof nie przeżył Walenty Habandt, działacz polonijny z terenu należących do Prus Wschodnich Mazur.

"Zabroniona jest działalność organizacji polskiej grupy etnicznej w Rzeszy Niemieckiej (stowarzyszeń, fundacji, stowarzyszeń, spółdzielni i innych firm). Nie mogą powstawać nowe organizacje polskiej grupy etnicznej" - czytamy w "Rozporządzeniu w sprawie organizacji polskiej grupy etnicznej w Rzeszy Niemieckiej" z 27 lutego 1940 r., podpisanym przez marszałka Rzeszy Hermanna Göringa.

Niemcy przejęły szacowany na 8,45 mln ówczesnych Reichsmarek (RM) majątek zdelegalizowanego związku oraz wszystkich polskich organizacji. Tego dnia, na mocy hitlerowskiego aktu prawnego, Polacy utracili status mniejszości narodowej w Niemczech i nie odzyskali go do dziś.

"Do dziś strona niemiecka nie rozliczyła się do końca. Po procesach zwróciła tylko część zagarniętego majątku związku" - dodaje prof. Sakson.

7 września 1951 r. ZPwN został zarejestrowany jako kontynuator przedwojennego Związku Polaków w Niemczech z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. W 1956 r. siedzibę przeniesiono do Bochum.

"Doświadczenia związku niestety nie weszły do nurtu polskiej tradycji historycznej" - konkluduje prof. Sakson.

Według statystyk z 2018 r. w Niemczech mieszkają ponad 2 mln Polaków.(PAP)

Autor: Maciej Replewicz

mr/ skp/

Copyright

Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.