16.03.2019 aktualizacja 17.04.2019

80 lat temu Polska znów zaczęła graniczyć z Węgrami

Uroczystość powitania węgierskich oddziałów wojskowych na granicy polsko-węgierskiej po zajęciu przez Węgry Rusi Zakarpackiej. Źródło: NAC Uroczystość powitania węgierskich oddziałów wojskowych na granicy polsko-węgierskiej po zajęciu przez Węgry Rusi Zakarpackiej. Źródło: NAC

80 lat temu, 16 marca 1939 r., na Przełęczy Tucholskiej w Karpatach oddziały polskie powitały nadciągających z południa Węgrów. Przyłączenie Zakarpacia do Węgier oznaczało powstanie granicy między Polską a Węgrami. Moment ten wydawał się kończyć długie spory o przynależność Rusi Zakarpackiej.

Bliskie związki dynastyczne i polityczne sięgające czasów średniowiecza sprzyjały postrzeganiu Węgier jako naturalnego sojusznika i przyjaciela Polski. Na to przekonanie wpływała w XIX wieku podobna sytuacja, w jakiej znalazły się oba narody.

Brak pełnej niepodległości Królestwa Węgier i dramat zaborów sprawiały też, że oba narody żyły w jednym państwie. Upadek Austro-Węgier przyczynił się do uzyskania pełnej niepodległości, ale również do ogromnej tragedii narodu węgierskiego. Na mocy traktatu pokojowego w Trianon Królestwo Węgier utraciło 2/3 terytorium. Poza granicami niepodległych Węgier znalazło się ok. 3 mln Węgrów. Oba państwa straciły szansę na wytworzenie wspólnej granicy, która do grudnia 1918 r. wydawała się bardzo prawdopodobna. Problem braku wspólnej granicy pojawił się już w okresie wojny z bolszewikami, gdy dostawy węgierskiej amunicji dla Polski były wstrzymywane przez rząd Czechosłowacji.

Jednym z ważnych skupisk ludności węgierskiej, poza terenami odrodzonego państwa, była południowa część tzw. Górnych Węgier, czyli Słowacja. Wyjątkowo bolesna dla Węgrów była utrata Bratysławy, nazywanej przez nich Pozsony (dla Polaków: Preszburg), która była historyczną stolicą Królestwa Węgier i miastem koronacyjnym jego władców. Naturalnym dążeniem polityków węgierskich stało się więc dążenie do podważenia zapisów z Trianon i choćby częściowe odzyskanie terenów utraconych w 1920 r.

Lata dwudzieste jednak nie stały się okresem zacieśniania stosunków polsko-węgierskich – mimo wspólnych interesów. Węgry w obliczu braku możliwości zmiany granic skupiały się na planach budowania tzw. konfederacji dunajskiej obejmującej okoliczne państwa, włącznie z Czechosłowacją. Zainteresowania Polski koncentrowały się na wschodzie i zachodzie, skąd pochodziły największe zagrożenia dla jej suwerenności. Na stosunki obu państw wpływało także postrzeganie węgierskich dyplomatów przez pryzmat ich dążeń do zacieśnienia współpracy z Berlinem.

Dopiero w 1938 r. w obu stolicach dostrzeżono, że coraz agresywniejsza polityka Niemiec może być zagrożeniem dla obu państw. Szczególne zaniepokojenie polityków węgierskich wywołał anschluss Austrii, który otwierał Niemcom wiele możliwości nacisków politycznych, gospodarczych i dyplomatycznych na Budapeszt. W 1939 r. 50 proc. węgierskiego eksportu było przeznaczone na rynek niemiecki. Dla Polski i Węgier stało się oczywiste to, że kolejnym celem Hitlera może być Czechosłowacja.

W przypadku upadku tego państwa Węgry chciały zająć cały obszar Felvidéku (Górnych Węgier). Warszawa dążyła do zachowania jak najlepszych stosunków z politykami słowackimi dążącymi do stworzenia własnego państwa. Dlatego polscy dyplomaci uważali, że rozwiązaniem kompromisowym będzie włączenie do Węgier obszaru Rusi Zakarpackiej, a z pozostałego obszaru „Górnych Węgier” stworzenie niepodległej Słowacji.

W 1938 r. polskie władze odznaczyły wielu słowackich działaczy niepodległościowych. W polskiej prasie trwała kampania podkreślająca przyjazne stosunki z tym narodem oraz wrogość Czechów wobec Polaków i Słowaków. W okresie zaostrzania się kryzysu sudeckiego część słowackich polityków wysuwała nawet koncepcję zawiązania federacji polsko-słowackiej. Mogłoby to uchronić ich kraj przed stratami terytorialnymi na rzecz Węgier, ale jednocześnie doprowadzić do głębokiego kryzysu w stosunkach Warszawy i Budapesztu. Polskie MSZ ograniczyło się więc jedynie do gestów przyjaźni i nie złożyło w tej sprawie żadnych deklaracji. Wzajemne stosunki popsuło wymuszenie przez Polskę ustępstw terytorialnych obejmujących nie tylko czeskie Zaolzie, lecz i 226 km2 Spiszu. Działania te wywołały oburzenie Słowaków i wzrost nastrojów proniemieckich.

Jednocześnie Węgry zbliżyły swoje granice do Polski. Na początku listopada 1938 r. w tzw. I arbitrażu wiedeńskim otrzymały południową część Rusi Zakarpackiej z najważniejszymi miastami tego regionu. Na pozostałym terytorium Rusi nasiliła się działalność organizacji ukraińskich, m.in. związanych z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów. W odpowiedzi na te działania polski wywiad wojskowy rozpoczął na Rusi Zakarpackiej działania dywersyjne uzgadniane z Węgrami. Ich celem miało być opanowanie tego regionu przez Węgrów. Operacja „Łom” zakończyła się niepowodzeniem z powodu sprzeciwu Berlina wobec przyłączenia do Węgier całego spornego obszaru. Było to rozwiązanie niezwykle korzystne dla miejscowych Ukraińców. W listopadzie 1938 r. parlament Czecho-Słowacji nadał Zakarpaciu autonomię, a 30 grudnia przemianowano ten obszar na Ukrainę Karpacką. Powołano lokalne rząd i parlament. Kontrolę nad bojówkami paramilitarnymi przejął OUN.

Nowa Czecho-Słowacja stała się państwem federacyjnym. Słowacy zyskali własny rząd, którego celem było doprowadzenie do uzyskania jak największych ustępstw ze strony Pragi. Konflikt ten groził rozpadem państwa, a tym samym stwarzał problem dla Polski i Węgier. Ponownie żywa stała się sprawa Rusi Zakarpackiej. Z punktu widzenia polskiego MSZ jej włączenie do Węgier byłoby korzystne dla Polski, ponieważ oddzielałoby Czecho-Słowację od ZSRS. Jednocześnie byłoby to dla Warszawy zabezpieczenie przed utworzeniem na tym terytorium państewka ukraińskiego, tzw. ukraińskiego Piemontu, które mogłoby dążyć do rozszerzania swoich wpływów na Galicję i podburzania zamieszkujących ją Ukraińców.

Na początku marca wydarzenia uległy ogromnemu przyspieszeniu. Dążący do niepodległości lider Partii Ludowej ks. Jozef Tiso został 9 marca 1939 r. zdymisjonowany ze stanowiska premiera rządu pozostającej w federacji z Czechami Słowacji. Dla Niemiec była to okazja do sprowokowania kryzysu mogącego zakończyć istnienie okrojonego państwa Czecho-Słowackiego. 12 marca Hitler zaprosił Tiso do Berlina i nakazał mu ogłoszenie niepodległości. Zagroził, że w przeciwnym razie Niemcy poprą ewentualny podział jego kraju pomiędzy Polskę a Węgry. 14 marca Słowacja ogłosiła niepodległość. Politycy słowaccy zwrócili się do Polski o natychmiastowe uznanie niepodległości, tak aby zabezpieczyć się przed żądaniami Węgier i ewentualnie Niemiec, które mogłyby włączyć część nowego państwa do powstałego 15 marca Protektoratu Czech i Moraw.

Upadek państwa Czecho-Słowackiego skłonił Węgry do realizacji swoich interesów. Już 13 marca Budapeszt zażądał od Pragi wycofania wszystkich jej sił z Zakarpacia oraz przekazania broni miejscowym Węgrom. Ultimatum spotkało się z odmową i rankiem 14 marca wojska węgierskie zaatakowały oddziały upadającej Czecho-Słowacji. Jednocześnie członkowie ukraińskiej Siczy Karpackiej zaatakowali wojska czecho-słowackie w głębi terytorium Zakarpacia. Tego samego dnia autonomiczny rząd Ukrainy Karpackiej ogłosił powstanie niepodległej Karpato-Ukrainy. Oznaczało to otwartą wojnę z Węgrami. Ukraińcy zwrócili się o pomoc do Niemiec, które wbrew wcześniejszym deklaracjom o niepodzielności Słowacji odmówiły wsparcia.

Tym samym słabo uzbrojone i wyszkolone oddziały ukraińskie mogły stawić jedynie symboliczny opór. Pozycję polityczną Węgier wzmocniła nota, która w nocy z 14 na 15 marca dotarła z Pragi. Rząd Czecho-Słowacji przyjął nie tylko niemieckie żądania zajęcia Czech i Moraw, lecz i węgierskie interesy na Zakarpaciu. Rano 15 marca oddziały Wehrmachtu były już w Pradze. Do 18 marca Węgrzy opanowali całość efemerycznego państewka.

Po południu 16 marca patrole węgierskie dotarły do Przełęczy Wereckiej, nazywanej również Tucholską, na nieistniejącej już granicy Polski z Czecho-Słowacją. Dla Węgrów to jedno z miejsc kluczowych dla ich pamięci historycznej i tożsamości narodowej. To właśnie tam w 896 r. plemiona węgierskie pod wodzą Arpada miały przekroczyć Karpaty i wejść na Nizinę Panońską.

Po polskiej stronie na Węgrów oczekiwały oddziały Wojska Polskiego i oficjalna delegacja z gen. Mieczysławem Borutą-Spiechowiczem na czele. Moment spotkania został uwieńczony w kronice filmowej Polskiej Agencji Telegraficznej. „Zmęczeni przeprawą przez przełęcze Karpat Węgrzy jednoczą się z Polakami w braterskim uścisku” – mówił lektor. W kolejnym fragmencie pokazywano manifestacje, które w tamtych dniach wybuchały w Budapeszcie. Na niektórych transparentach widoczne są hasła braterstwa Polaków i Węgrów.

Podobne wiece i marsze odbyły się w kolejnych dniach w Warszawie. 17 marca pod siedzibą poselstwa węgierskiego przy ul. Koszykowej doszło do największej manifestacji. Do zgromadzonych przemówił poseł Węgier András de Hory: „Spełniły się sny naszych przodków, a sztandary polskie i węgierskie powiewają na szczytach Karpat, jak powiewały niegdyś w dawnych czasach. Karpaty rozbrzmiewają teraz głosami wielkiej radości w obecnej chwili. W tych historycznych momentach kierujemy nasze modlitwy do Pana Boga i wznosimy modły za tych bohaterów, którzy walczyli i polegli, by granica polsko-węgierska stała się faktem dokonanym”.

Regent Królestwa Węgier admirał Miklós Horthy wystosował depeszę do prezydenta Ignacego Mościckiego, w której stwierdził: „W historycznej chwili, gdy na granicy polsko-węgierskiej żołnierz węgierski ściska prawicę żołnierza polskiego, przesyłam Waszej Ekscelencji i Narodowi polskiemu jak najserdeczniejsze pozdrowienia tak w swoim, jak i Narodu węgierskiego imieniu”.

Nowa granica licząca zaledwie 180 km długości przetrwała do ostatnich dni września 1939 r. Okazała się bezcenna dla dziesiątków tysięcy polskich żołnierzy i cywilów, którzy po sowieckiej agresji z 17 września mogli się wyrwać z pułapki pomiędzy dwiema armiami. Na Węgrzech znalazło się – wedle bardzo rozbieżnych szacunków – od 50 do 140 tys. polskich uchodźców, w tym ok. 35 tys. polskich żołnierzy. Część z nich w kolejnych miesiącach dotarła do Francji. Obozy dla uchodźców znajdowały się m.in. w Balatonboglár nad Balatonem, w Inárcs na południe od Budapesztu i w Leányfalu na północ od węgierskiej stolicy. W Balatonboglár otwarto polskie liceum i gimnazjum. Do wkroczenia w 1944 r. Niemców wykształcenie zdobyło tam ok. 600 polskich uczniów.

Na mocy umowy między ZSRS a emigracyjnym rządem Czechosłowacji z maja 1944 r. Zakarpacie ponownie miało się stać częścią odrodzonego państwa. Jednak już w październiku 1944 r. sowieci zastosowali na tym obszarze strategię zbliżoną do tej znanej z polskich kresów z jesieni 1939 r. Po wkroczeniu wojsk sowieckich „spontanicznie” powstały tam rady ludowe, które domagały się włączenia tego obszaru do sowieckiej Ukrainy. Mimo protestów prezydenta Edvarda Beneša 29 czerwca rząd Czechosłowacji przekazał Zakarpacie i część Słowacji Związkowi Sowieckiemu. Zakarpacie stało się częścią sowieckiej Ukrainy. W pierwszych miesiącach nowej władzy na Syberię wywieziono dziesiątki tysięcy Węgrów od wieków zamieszkujących ten obszar.

Michał Szukała (PAP)

szuk / skp /

Copyright

Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.