20.11.2018 aktualizacja 18.04.2019

Ankieta na 100-lecie: Tomasz Łęcki

Tomasz Łęcki. Fot. PAP/J. Kaczmarczyk Tomasz Łęcki. Fot. PAP/J. Kaczmarczyk

Do polskich cech można zaliczyć zdolność do mobilizacji w sytuacji narodowego zagrożenia i nieufność wobec władzy – mówi PAP Tomasz Łęcki, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości. Na 100-lecie niepodległości Dzieje.pl skierowały trzy jednakowe pytania do historyków i filologów badających historię i kulturę XIX i XX w. oraz do szefów instytucji dziedzictwa narodowego.

PAP: Dzięki jakiej tradycji intelektualno-kulturowej udało się nam przetrwać 123 lata niewoli i ostatecznie w roku 1918 odzyskać niepodległość?

Tomasz Łęcki: 123 lata, a w przypadku Wielkopolski 125 lat narodowej niewoli, to czas życia pięciu generacji. Był to nie tylko długi okres, ale także wiek ogromnych zmian w wielu dziedzinach: w kulturze, nauce, technologii, komunikacji. Rozwój miast, rewolucja przemysłowa, skok w transporcie od konnego po kolejowy, samochodowy i lotniczy. Pomimo dynamiki w różnych obszarach życia musiało być i było jednak coś trwałego, niezmiennego. 

W przypadku polskiej myśli niepodległościowej należy mówić o różnych doświadczeniach, które oddziałując z różną siłą, utrwalały marzenie o niepodległości. Z całą pewnością pierwsza połowa XIX wieku to nadal żywe przekonanie o możliwości sukcesu militarnego, z wykorzystaniem sprzyjających okoliczności. Tradycja insurekcyjna wyraźnie po upadku Powstania Listopadowego słabnie. Wówczas silnym ośrodkiem stają się kręgi emigracyjne, które wyrażają swoje wizje poprzez literaturę piękną, a także publicystkę polityczną. Przywiązanie do polskości brzmi w muzyce, widać je w architekturze. W tym samym czasie zarówno na emigracji, jak i w polskich majątkach pod zaborami przebija się potrzeba ocalenia polskich pamiątek, dzieł polskiej kultury, tworzone są cenne zbiory biblioteczne. W Wielkopolsce już w I poł., a pod zaborem rosyjskim po Powstaniu Styczniowym rodzi się i rozwija budowanie odpowiedzialności za byt narodowy poprzez pracę organiczną, czy też pracę u podstaw. Temu wszystkiemu, w dobie kształtowania się nowoczesnych narodów, towarzyszy jednoznaczna identyfikacja z odrębną kulturą, językiem i wyznaniem.

Kiedy nadchodzi chwila odzyskania niepodległości, owocują różnorodne tradycje i postawy. Owoce przynosi wychowanie w polskim domu, solidaryzm społeczny realizowany przez polski dwór ziemiański, dorobek literatury. Szczególnie istotną rolę i efektywność przypisuję doświadczeniu wielkopolskiej pracy organicznej. Nurt ten był wielowątkowy. W niezwykle trudnych warunkach, pod opresją silnego i skutecznego organizmu państwa pruskiego, dbano o polskość poprzez: obronę polskiej własności, konkurencję gospodarczą, samoorganizację społeczeństwa, zaangażowanie w pielęgnowanie polskiej kultury, szeroko zakrojoną działalność edukacyjną. Ta wielowątkowość zaowocowała powszechną mobilizacją Polaków pod zaborem pruskim na rzecz niepodległości, i to na ziemiach, których los w listopadzie 1918 r. nie był przesądzony. Wielkopolska, Śląsk i Pomorze zdaniem Berlina miały pozostać niemieckie, a stanowisko Zachodu było niejednoznaczne. Paradoksalnie to właśnie Wielkopolanie, którzy porzucili tradycję powstańczą, przeprowadzili skuteczne powstanie narodowe, a następnie włączyli się w walkę o granice II Rzeczypospolitej.

PAP: W jaki sposób doświadczenia walki o niepodległość przydały się Polakom podczas późniejszych zrywów wolnościowych do roku 1989?

Tomasz Łęcki: Najogólniej można powiedzieć, że doświadczenia powstańcze wcześniejszych pokoleń były przykładem i inspiracją dla kolejnych pokoleń, którym przyszło żyć w narodowej niewoli. Ale można wskazać także na trzy konkretne doświadczenia, które znajdowały zastosowanie w wysiłkach kolejnych generacji. Pierwsze to doświadczenie polskiego państwa podziemnego w okresie Powstania Styczniowego, zbudowane na terenach okupowanych w czasie II wojny światowej, a także w pewnym zakresie w latach osiemdziesiątych. Drugie to doświadczenie odpowiedzialności samych Polaków, rodzin za narodową kulturę i edukację, niezależnie od oficjalnych struktur państwowych.

Taka aktywność z XIX wieku, ponownie była realizowana i pod okupacjami, i w latach osiemdziesiątych. Trzecie to dążenie do organizowania powstania w oparciu o najszerszą bazę społeczną i z wsparciem osób nieuczestniczących w działaniach zbrojnych, także wsparciem materialnym. Tu można sięgnąć do doświadczenia Powstania Kościuszkowskiego, ponownie Powstania Styczniowego, które to doświadczenie znalazło realizację w powstaniach XX-wiecznych: Wielkopolskim, Śląskich, Warszawskim, a także w idei i działalności „Solidarności”.

PAP: Czy można mówić o tzw. cechach narodowych wyróżniających Polaków na tle europejskim – biorąc pod uwagę przede wszystkim stulecia XIX i XX?

Tomasz Łęcki: Uważam, że tak. Do tych cech, które przechodzą w postawy, można zaliczyć zdolność do mobilizacji w sytuacji narodowego zagrożenia i nieufność wobec władzy. Te cechy i postawy ułatwiające budowanie oporu wobec najeźdźców niekoniecznie służą odpowiedzialności za państwo po odzyskaniu niepodległości. Dodałbym do tego także nadal wyjątkową religijność Polaków i szacunek wobec Kościoła katolickiego, a przynajmniej uznawanie jego autorytetu.

skp/ 

Copyright

Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.